Za wszelką cenę
Rosyjskie wojska równają z ziemią jedną miejscowość Donbasu po drugiej, byle tylko je zdobyć. Nie stać ich na wiele więcej.
– Niszczą wszystko. Do takiego stanu, że nie ma się już gdzie okopać. Miażdżą wszystko. Ile by nasi żołnierze nie wgryzali się w ziemię, to po dwóch, trzech miesiącach ciągłych ostrzałów linia obrony jest rozbita – mówi szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
Topiąc przeprawy
Na terytorium tego obwodu przypadło główne uderzenie rosyjskie. Ukraińskie oddziały powoli cofają się z jego wschodniej części, by uniknąć okrążenia, a Rosjanie atakują od północy i południa, chcąc ich otoczyć. Ukraińcy odpowiadają boleśnie atakującym. Między 8 a 10 maja dwukrotne uniemożliwili rosyjskie próby przeprawienia się przez rzekę Doniec i otoczenia Lisiczańska, niszcząc ponad 30 czołgów i wozów bojowych. Góry złomu sterczą obecnie przy obu brzegach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta