Wojtyła do księdza-pedofila: każde przestępstwo winno być ukarane
Kardynał Karol Wojtyła podejmował zdecydowane kroki w odniesieniu do księdza, który wykorzystał seksualnie kilkoro dzieci – wynika z akt, do których dotarliśmy.
„Do roli pasterza z pewnością należy także upominanie. Myślę, że w tym względzie chyba za mało czyniłem. Zawsze istnieje problem relacji między władzą a służbą. Może powinienem sobie wyrzucać, że nie dość próbowałem rządzić. (…) Myślę jednak, że pomimo pewnych trudności z upominaniem podjąłem wszystkie potrzebne decyzje. Jako metropolita krakowski bardzo starałem się, żeby je podejmować kolegialnie, tzn. naradzając się z moimi biskupami pomocniczymi i współpracownikami” – pisał na rok przed śmiercią w książce „Wstańcie, chodźmy!” Jan Paweł II, wspominając czasy swojej pracy w Krakowie.
Historia, którą opowiadamy, dotyczy właśnie tego okresu życia Karola Wojtyły. Podobnie jak ta, którą przestawiliśmy w artykule „Kościelne peregrynacje seksualnego drapieżcy” („Plus Minus”, 26–27 listopada 2022 r.), dotyka ona problemu wykorzystywania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych. Tamta opowieść dotyczyła ks. Eugeniusza Surgenta oraz kilku biskupów, którzy podejmowali decyzje, wiedzieli lub mogli wiedzieć o jego przestępczych działaniach. I choć jakieś ograniczenia na niego nakładano, to jednak duchowny wędrował między diecezjami i wciąż krzywdził dzieci. Działo się to także za przyzwoleniem organów ścigania komunistycznego państwa.
Decyzje w sprawie ks. Surgenta podejmował też kard. Karol Wojtyła. Można się zastanawiać nad tym, czy były one wystarczające, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta