Wojna trwa i ma trwać
Wyścig zbrojeń nie jest sposobem zakończenia rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Trzeba dyplomacji.
Jakże inaczej wygląda wojna rosyjsko-ukraińska widziana z okopów w donbaskim Bachmucie, w których z jednej strony tkwią ukraińscy żołnierze broniący swej ojczyzny, a z drugiej grzęzną rosyjscy napastnicy, w porównaniu z obrazem widzianym z foteli na sali konferencyjnej w NATO-wskiej bazie lotniczej w Ramstein w Niemczech, gdzie 30 członków paktu północnoatlantyckiego oraz delegaci innych 24 państw próbują dojść od czasu do czasu do porozumienia w sprawie militarnej pomocy dla Ukrainy. Gdy jedni obradują, inni – w Kijowie – w ostrych słowach wyrażają swoje stanowisko, jak uczynił to główny doradca prezydenta Zełenskiego, pisząc o dostawach uzbrojenia z Zachodu: „Każdy dzień zwłoki to śmierć Ukraińców”.
Ani chybi, coraz dłuższy cień obecnego zbrojnego konfliktu i ludzkiego dramatu na Ukrainie wpłynął na nominowanie do rekordowej ilości brytyjskich nagród BAFTA, bo aż w 14 kategoriach, znakomitego filmu pt. „Na Zachodzie bez zmian” (niem. „Im Westen nichts Neues”) w sposób drastyczny pokazującego tak tragedię, jak i bezsens przeciągania I wojny światowej. Nie ominą go też liczne Oscary. Epicka powieść Ericha Marii Remarque’a ukazała się w 1929 roku, ponad dziesięć lat po zaprzestaniu krwawych zmagań w okopach Latierre. O tamtej absurdalnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta