E-handel na wielką skalę bez rejestracji to duże ryzyko
Wiele rzeczy można sprzedać w sieci bez podatku, także po pół roku. Ale nie ciągle czy hurtowo.
Handel w sieci kwitnie. I przybywa nie tylko e-sklepów. Polacy chętnie też pozbywają się niepotrzebnych rzeczy, sprzedając je w internecie. Niektórzy obawiają się, czy nie trafią przez to na celownik fiskusa. Eksperci uspokajają. Wdrożenie dyrektywy, która zmusza portale internetowe do raportowania danych użytkowników, na razie utknęło. A poza tym nie każdy handlujący w sieci musi się od razu rozliczać z fiskusem.
Opóźnione wdrożenie
W połowie ubiegłego roku Polaków zelektryzowały informacje, że fiskus dowie się więcej o tym, co dzieje się w sieci. Jak wyjaśnia Konrad Kurpiewski, radca prawny, doradca podatkowy PwC Polska, ma to związek z unijną dyrektywą z 22 marca 2021 zwaną DAC7.
– To przepisy, które nakładają nowe obowiązki na platformy internetowe. Raportowaniu do fiskusa ma podlegać m.in. sprzedaż towarów w sieci. Regulacje te powinny być wdrożone do prawa krajowego od początku 2023 r., a pierwsze raporty trafić do skarbówki w 2024 r. Jednak na razie przepisy nie zostały uchwalone. Nie został opublikowany projekt. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta