Mimo wojny warto teraz myśleć o interesach z Ukrainą
Jest wiele możliwości inwestowania w ukraińską gospodarkę, ale nie należy wchodzić w podejrzane układy czy ulegać dezinformacji – radzi Oleg Dubisz, pierwszy wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
Jak dzisiaj prowadzić interesy w Ukrainie?
Zacznę od cytatu z rosyjskiego klasyka: „Wszystko kupię – powiedziało złoto. Wszystko zabiorę – powiedziała szabla”. Niestety, żyjemy w czasach, w których to raczej szabla niż złoto ma decydujący głos. Dlatego, gdy rozmawiamy o sytuacji gospodarczej Ukrainy, nie da się jej przedstawić tylko za pomocą pojęć czysto gospodarczych. Trzeba nam pewnej – jakby to odstraszająco nie brzmiało – „militaryzacji” ogólnego myślenia, w tym i o gospodarce. Każdy, kto chce teraz prowadzić biznes w Ukrainie, powinien się wykazać dużą determinacją, bo sytuacja jest trudna. Wojna prawdopodobnie jeszcze długo potrwa. Myślę, że nie będzie prawdziwego zwycięstwa, jeśli w Rosji nie nastąpią zasadnicze zmiany w strukturze władzy i państwa. I chodzi tu nie nie tyle o samego Putina, ile o takie zmiany tego kraju, które zapobiegną dążeniom Rosji do kolejnej wojny. Inaczej, nawet jeśli rosyjskie wojska w obecnej wojnie totalnie przegrają i wycofają się z Ukrainy, powiedzmy na granice z 1991 roku, nasz kraj w przyszłości i nadal będzie narażony na ataki destabilizujące państwo i gospodarkę.
Wiele ukraińskich firm podczas wojny przeniosło swoją siedzibę do Polski. Co to daje obu krajom?
Mam co do tego ambiwalentne odczucia i oceny. Z jednej strony to dobrze, że nasi przedsiębiorcy, np. z sektora informatycznego, chociaż nie tylko, znaleźli bezpieczne schronienie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta