Mordercy nie znaleziono
– Nie jestem pesymistą, lecz realistą – mówi Dominik Moll, twórca najlepszego francuskiego filmu roku „Noc 12 października”, który zdobył sześć Cezarów.
„Noc 12 października” nie jest typowym kryminałem. Ofiara w filmie owszem, jest, ale nie ma mordercy.
We Francji dochodzi do około 800 morderstw rocznie, a 20 procent z nich pozostaje niewyjaśnionych. To ogromny problem wymiaru sprawiedliwości, ale również rodzin, które mimo upływu czasu nie mogą zamknąć tragicznego rozdziału, nie wiedząc, kto i dlaczego zabił bliską im osobę. Tymczasem konstrukcja filmów kryminalnych jest zwykle dość prosta: na początku mamy ofiarę, na końcu winnego zbrodni. Mam czasem wrażenie, że jest to równoznaczne z powiedzeniem widzowi: „OK, był problem, ale został rozwiązany”. I spokój. A tego właśnie chciałem uniknąć.
Sam pan wypisał na ekranie już na początku spoiler, że ta sprawa nigdy nie została wyjaśniona.
Uważam, że to jest uczciwe. Nikogo nie chcę mamić, że czeka go dobra zabawa w detektywa.
Podobno przypadek młodej kobiety spalonej żywcem nad ranem na paryskiej ulicy naprawdę został odnotowany w policyjnych kartotekach w 2016 roku, a pisała o nim Pauline Guéna w książce „18.3. Une année à la PJ”.
Pauline spędziła rok, jeżdżąc na akcje i obserwując policjantów z Veraille, którzy nie mieli przed nią żadnych tajemnic. Zrelacjonowała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta