Sukcesję biznesu warto zaplanować

Fundacja rodzinna zabezpiecza firmę na pokolenia – mówi Michał Wojtas, doradca podatkowy, właściciel kancelarii SUKCES-JA.

Wiele budowanych od transformacji polskich biznesów wchodzi właśnie w fazę naturalnej wymiany pokoleniowej. Czy taka sukcesja w rodzinnej firmie, która rozrosła się do dużych rozmiarów i obraca dziesiątkami milionów złotych, to prosta sprawa?

Niestety nie – i to na wielu poziomach. Przeprowadzenie sukcesji pokoleniowej w rodzinnej firmie, budowanej od lat, która stała się poważnym przedsięwzięciem biznesowym, to bardzo duży problem. Przy czym nie zawsze ma on swoje źródło w przepisach prawnych, m.in. podatkowych. W wielu przypadkach pierwszą i najpoważniejszą przeszkodą jest bariera mentalna i nieświadomość zwykłych reguł spadkowych, jakie dotyczą rodziny.

Seniorom, którzy od podstaw zbudowali wielomilionowe firmy, trudno się z nimi rozstać?

Poniekąd tak, ale zasadniczo bardziej chodzi o obawy przed rozpoczęciem rodzinnej dyskusji. Jest ona z reguły odkładana na później, bo ważniejsze wydają się bieżące sprawy i decyzje. A czas w tym przypadku to bardzo ważny czynnik. Bo choć Polska jest w trakcie pierwszej fali sukcesji, to jeszcze nie zostały wypracowane odpowiednie mechanizmy i nie wykształciła się powszechna świadomość, że planowaniem sukcesyjnym trzeba się zajmować bardzo wcześnie. Najlepiej już na początkowym etapie rozwoju firmy. Szczególnie gdy dzieci stają się...