Zaraza autorytaryzmu
Wydane właśnie „Noce zarazy” tureckiego noblisty Orhana Pamuka to misterna alegoria odzyskania i utraty wolności.
Wydawnictwo Literackie świetnie wybrało datę premiery – blisko wyborów prezydenckich w Turcji, którymi na tle wojny w Ukrainie pasjonuje się świat.
Dla polskich czytelników wabikiem jest wzięta z historii postać Ponkowskiego Baszy, syna polskiego oficera, który po klęsce powstania znalazł w Turcji schronienie przed carem, jego syn zaś na zlecenie sułtana stworzył nowoczesną turecką farmację i walczył z epidemiami.
Wyrok na pisarza
Orhan Pamuk ma prawo nazwać się profetą, ponieważ powieść o zarazie z początku XX w. rozpoczął pisać w 2016 r., a planował ją od dawna. Dlatego, gdy na świecie trwała już pandemia – w jego książce źródłem zarazy są Chiny, bakcyla zaś roznoszą muzułmańscy pielgrzymi – mógł powiedzieć, że wirus wypączkował z jego notatek. „Piszę powieść, a ludzie umierają jak muchy. Czy jestem okrutny?” – ironizował.
Nie, starał się unikać okrucieństwa jak tylko mógł, tracąc w przeszłości na atrakcyjności. Z powieści „Śnieg” o ekspansji islamizmu tuż przed premierą usunął sceny z bin Ladenem. Pięć lat później doszło do ataku na World Trade Center, choć jego pewnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta