PiS i SP – razem czy osobno?
Ziobro żąda od Kaczyńskiego koalicji, bo się boi, że nie zobaczy nazwisk swoich ludzi na listach.
Rozpocznę od najważniejszej myśli tego artykułu (by nie zginęła ona w tekście): Jarosław Kaczyński zdecyduje się na wspólny start z Suwerenną Polską, jeśli będzie wierzył w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy, natomiast jeśli uzna, że wygrana opozycji jest nieuchronna, pozbędzie się partii Zbigniewa Ziobro i pójdzie do wyborów samodzielnie, nawet za cenę wojny z obecnym ministrem sprawiedliwości.
Solidarna Polska była Kaczyńskiemu potrzebna w 2015 r. i 2019 r. do zdobywania władzy. Jeśli teraz jego kalkulacje wskazywałyby na to, że PiS znajdzie się w opozycji, będzie chciał, by był w niej jedyną (poza Konfederacją) siłą parlamentarną. Ziobro jako sojusznik w utrzymaniu władzy jest dla Kaczyńskiego czymś dyskomfortowym, ale koniecznym; we wspólnym zasiadaniu w ławach opozycji pozostałby już tylko dyskomfort.
Procenty na wagę złota
Każdy procent poparcia jest w wyborach na wagę złota, gdy walczy się o zwycięstwo, natomiast nie ma specjalnego znaczenia czy w opozycji będzie się dysponować 170 czy 180 szablami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta