Rozporządzenie między młotem a kowadłem
Ochrona danych w publikacjach prasowych jest problematyczna.
RODO, czyli ogólne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, nie pełni funkcji cenzury i nie jest po to, by ograniczać wolność prasy. To nie znaczy jednak, że można ujawniać czyjeś dane bez konsekwencji.
RODO jest wykorzystywane jako pretekst do unikania udzielania informacji np. dziennikarzom. Choć jednak ma wzmacniać ochronę danych osobowych, to nie przeszkadza w pracy dziennikarzy. Dlatego w motywie 153 RODO zawarto wskazanie, że „przetwarzanie danych osobowych jedynie do celów dziennikarskich lub do celów wypowiedzi akademickiej, artystycznej lub literackiej powinno podlegać wyjątkom lub odstępstwom od niektórych przepisów niniejszego rozporządzenia, jeżeli jest to niezbędne, by pogodzić prawo do ochrony danych osobowych z prawem do wolności wypowiedzi i informacji, przewidzianymi w art. 11 Karty praw podstawowych”.
Ponadto w art. 85 ust. 1 i ust. 2 RODO określa, że państwa członkowskie przyjmują w swoim porządku krajowym regulacje, które pozwolą pogodzić prawo do ochrony danych osobowych z wolnością wypowiedzi i informacji.
Takie wskazanie znalazło swoje odzwierciedlenie w polskich regulacjach w art. 2 ustawy o ochronie danych osobowych, który określa, że „do działalności polegającej na redagowaniu, przygotowywaniu, tworzeniu lub publikowaniu materiałów prasowych w rozumieniu ustawy z 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (DzU z 2018 r., poz. 1914), a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta