Trzeba pilnie zwiększyć podaż mieszkań, a nie popyt
Nie wiadomo, jakie programy dla nieruchomości przyjmie nowy rząd. Branża radzi, żeby po prostu budować więcej mieszkań. Do tego potrzebne są jednak ziemia, proste procedury i stabilne prawo.
Partie, które zapowiedziały utworzenie nowej koalicji, szły do wyborów z rozmaitymi pomysłami dla rynku nieruchomości. To m.in. kredyty na 0 proc. i dopłaty do najmu (KO), uwolnienie ziemi m.in. z Krajowego Zasobu Nieruchomości (KO i Trzecia Droga), budowa tanich mieszkań na wynajem (Lewica). Trudno przewidzieć, co wygra. Nie wiadomo też, co z wprowadzonym w lipcu programem „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, którego kontynuację zapowiadało PiS. Program błyskawicznie nakręcił popyt na mieszkania, a ceny biją rekordy.
Uspokoić rynek
Aleksandra Gawrońska, ekspertka JLL, podkreśla, że i deweloperzy, i nabywcy czekają na jasną deklarację w sprawie „Bk 2 proc.”. – Ze względu na turbulencje, jakich doświadczył rynek mieszkań w ostatnich latach (pandemia, rosnące stopy procentowe, wzrost kosztów budowy, popyt wywołany kredytami 2 proc.), nowy rząd powinien pomyśleć o ustabilizowaniu sytuacji – mówi. Zdaniem ekspertki uspokoić popyt mogłaby zapowiedź kontynuacji programu na dotychczasowych zasadach i gwarancja, że pula na dopłaty nie skończy się w styczniu 2024 r.
Barbara Bugaj, analityczka rynku nieruchomości, dopowiada, że tanie kredyty zawsze podbijają popyt. – Pompują też ceny, szczególnie tych najbardziej popularnych, czyli małych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta