Rajskie dywany Aleny Kisz
Do historii sztuki wiodły ją piaszczyste drogi. Szła pieszo, nierzadko boso. Dziś bywa na zegarku, chuście, muralu, w duszy niezależnego białoruskiego artysty.
Godzilla, i to w wyszywance? Takie rzeczy w białoruskim, stutysięcznym Mołodecznie, leżącym 70 km na północny zachód od Mińska. Tam Godzillę odziano nie tylko w tradycyjną koszulę, ale i hałowaczkę, czyli turbanoczepiec. Potwór zionie, ludność zwiewa, choć czy na pewno jest się czego bać? Z paszczy wylatują mu czerwone kwiaty i ptaki, a wokół nóg pływają łabędzie. Poza tym jego strój zdobią charakterystyczne czerwone romby, które zgodnie z dawnymi wierzeniami chronią przed złym duchem.
Ciekawe połączenie sztuki ludowej z nowoczesnością, powiedzielibyśmy, bo białoruska Godzilla to mural, który w 2019 r. stworzył Maksim Osipau. Dwa lata później ten niezależny miński artysta gościł w Polsce i w warszawskiej Kordegardzie prezentował cykl prac pod tytułem „Wszystko potrafię wytłumaczyć”. Tam znalazła się też jego Godzilla, choć w straszniejszej wersji. W materiałach z wystawy, przygotowanej przez kuratorkę Agnieszkę Bebłowską-Bednarkiewicz, znajdziemy cytat, w którym artysta tłumaczy, skąd pomysł, aby malować na dywanach: „Zwróciłem się do tego starego gatunku, bo jego język był zrozumiały dla większości ludzi i mi pasował. Wykorzystuję więc język sztuki naiwnej dla oswojenia rzeczywistości poprzez zawężenie przestrzeni, w której panuje kłamstwo, urojenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta