Bez atomu nie zmienimy energetyki
W Polsce powinno być sześć dużych reaktorów jądrowych oraz około 50 małych. To minimum, które zapewni transformację energetyki w stronę bezemisyjności – mówi Wacław Gudowski, profesor fizyki reaktorów i fizyki neutronowej w Królewskim Instytucie Technologii w Sztokholmie.
Materiał powstał przy współpracy z DISE
Czy Polsce jest potrzebna energia z atomu? Być może wystarczy dynamiczny rozwój OZE ze źródłami konwencjonalnymi jako stabilizatorami systemu.
Polsce potrzebne są stabilne, sterowalne, bezemisyjne źródła energii. Energia z atomu to na dzisiaj jedyny wybór, który „leży na stole”. W perspektywie czasowej do roku 2050 nie ma na horyzoncie badawczo-rozwojowym innej, lepszej od atomu technologii. Natomiast sam atom ma ogromny potencjał rozwojowy, choćby tzw. reaktory powielające czwartej generacji, reaktory wysokotemperaturowe, które mogą produkować bezemisyjne ciepło na potrzeby przemysłu i na potrzeby komunalne. A samo OZE i źródła konwencjonalne nie wystarczą.
Dlaczego?
Przemawia za tym szereg argumentów. Pierwszy to rozsądek i ekonomia. Dla uproszczenia spojrzyjmy tylko na energię z wiatru: średnia tzw. dostępność mocy z wiatraków na lądzie jest znacznie poniżej 25 proc. Czyli 1 GW mocy efektywnej wymaga 4 GW mocy zainstalowanej. Cztery razy więcej nakładów, cztery razy więcej obsługi itp. Według polityki energetycznej państwa w roku 2040 zapotrzebowanie na moc użyteczną to ok. 40 GW. Czyli jeśli chcemy tę moc dostarczyć za pomocą wiatraków, musimy zainstalować 160 GW. Średnia moc jednego wiatraka dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta