Zastałem Teatr TV w rozsypce
Trzydzieści pięć premier to nie jest ekstrawagancja, a raczej minimum – mówi Michał Kotański, nowy dyrektor Teatru TV
Na jakim Teatrze TV się pan wychował?
Oczywiście na „Igraszkach z diabłem” Jana Drdy w reżyserii Tadeusza Lisa. Pamiętam też, że jako dziecko często oglądałem teatralne bajki, dlatego zależy mi, by po latach nieobecności powrócił Teatr Młodego Widza.
A wzorce Teatru TV?
Oprócz twórców zaznajomionych z tym medium, jak Agnieszka Glińska czy Jan Englert, chciałbym zaprosić młodych artystów, którzy będą się go dopiero uczyli. Nikomu nie zamierzam sugerować, jak ma pracować. Tak samo postępuję w kieleckim teatrze – sytuuję się raczej w roli partnera w rozmowie z twórcą. Moje zadanie polega na tym, by pomóc realizować to, co sobie wymyślił.
Czyli temat jest dla pana ważniejszy niż forma?
W jakimś sensie – tak.
Jakie projekty mają u pana szansę powodzenia? Związane z zaufaniem do tekstu czy do twórców?
Jedno i drugie. Zapraszam konkretnych ludzi i staram się im ufać przy wyborach tekstów, którymi chcą się zająć.
A jeśli swój projekt zechce złożyć ktoś, kogo pan nie zna?
Postaram się mu przyjrzeć. Jestem zaskoczony, jak wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta