Przegrana wojna z receptami kupowanymi w sieci
Wciąż pojawiają się nowe receptomaty. Trzeba uregulować w przepisach, jak ma wyglądać teleporada.
Jedna z największych sieci aptecznych jest powiązana kapitałowo z receptomatem. Minęło ponad pół roku, od kiedy były minister zdrowia Adam Niedzielski wypowiedział wojnę firmom handlującym w internecie receptami i wprowadził limity w liczbie wystawianych przez lekarzy recept. Wojnę ministerstwo przegrało. Efekt jest taki, że receptomaty musiały zatrudnić więcej lekarzy, a za wystawienie recepty online trzeba zapłacić prawie dwa razy więcej. Ale recepty, nawet na leki psychotropowe, można wciąż kupić w sieci.
– Polacy często nadużywają leków i suplementów diety. Receptomaty tylko pogłębiają ten problem. Limity wystawianych recept nie pomogły – przyznaje Magdalena Kołodziej, prezes zarządu Fundacji My Pacjenci.
Szkodliwe samoleczenie
Zdarzało się, że po zażyciu leków uzyskanych za pomocą receptomatu pacjenci trafiali do szpitala, a nawet umierali.
– Mamy do czynienia z samoleczeniem. Wciąż pojawiają się kolejne receptomaty. Leki są też kupowane na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta