Prezes wróci przed komisję Pegasusa
Jarosław Kaczyński będzie musiał ponownie zeznawać przed komisją śledczą ds. nielegalnych podsłuchów. Wcześniej może dojść do zmiany przewodniczącej Magdaleny Sroki, która nie radzi sobie na stanowisku.
Obie strony liczyły na coś innego. PiS nie chciało, żeby Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Prezes coraz częściej nie panuje nad sobą i traci cierpliwość, a w konfrontacji z oponentami łatwo daje się sprowokować, co udowodniły obrady Sejmu, gdzie wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka zwyzywał od gówniarzy, czy uroczystość składania wieńca pod pomnikiem smoleńskim, gdy jednego z manifestantów nazwał „zasr…m gnojem”. Podczas prac komisji Kaczyński był na lekach, jak się dowiaduje „Rzeczpospolita”, stąd opanowanie podczas ośmiogodzinnego przesłuchania.
Zeznania nieważne?
Prezes PiS blokował przesłuchanie. Powołał się na przepis ustawy o sejmowej komisji śledczej. Art. 11e mówi, że: „Osoby obowiązane do zachowania w tajemnicy informacji niejawnych o klauzuli tajności „tajne”, „ściśle tajne” mogą być przesłuchane co do okoliczności, na które rozciąga się ten obowiązek, tylko po zwolnieniu ich od obowiązku zachowania tajemnicy przez właściwy organ”. Prezydium komisji nie było na to przygotowane. Przez prawie godzinę trwała szamotanina słowna ze świadkiem, który odmawiał złożenia roty przysięgi. Przewodnicząca Magdalena Sroka nie skorzystała z opinii jednego z dziesięciu prawników, których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta