Tymczasowe aresztowanie ma być tymczasowe
Nasz projekt nowelizacji przepisów ma zapobiegać automatycznemu stosowaniu tego środka. Patologią jest m.in. brak należytego uzasadniania i weryfikacji, czy istnieje realne prawdopodobieństwo utrudniania konkretnego postępowania.
Zbyt długo przekonywano, że przepisy o tymczasowym aresztowaniu nie są aż tak złe i wystarczy poprawić praktykę ich stosowania. Po latach badań eksperci nie mają wątpliwości: praktyka nie zmieni się na lepsze sama z siebie. Dlatego przygotowaliśmy projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego wraz z uzasadnieniem legislacyjnym, zmierzający do ucywilizowania tymczasowego aresztowania. Projekt wydany przez Krakowski Instytut Prawa Karnego we współpracy z uznanymi ekspertami trafił na biurko ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Chodzi o fundamenty
Areszt to jeden ze środków zapobiegawczych, stosowanych, by – nomen omen – zapobiec ryzykom dla toczącego się postępowania karnego. Te środki mogą mieć różne formy i stosowanie pełnej izolacji człowieka powinno być ostatecznością. Wieloletnie badania pokazują, że łatwiej umieścić człowieka za kratami, by był pod ręką organów ścigania, niż niuansować sytuację oskarżonych i pozwolić im „chodzić na wolności”. A skoro oskarżony jest już pod kluczem, to nie trzeba się spieszyć i można „na spokojnie” przygotowywać akt oskarżenia. To błędne koło zamyka na lata osobę niewinną.
Areszt to nie kara. Mimo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta