Donos, położniczka i dorabianie
Lekarkę zwolniono z pracy za nielojalność, co wywołało falę protestów.
Karin Pettersson, bo o nią chodzi, przez wiele lat pełniła funkcję ordynatora i kierowniczki oddziału położniczego w uniwersyteckim szpitalu Karolinska. Straciła pracę, ponieważ okazała „rażącą nielojalność wobec pracodawcy”, nie zgłaszając szpitalowi wszystkich dodatkowych obowiązków podczas swojego zatrudnienia w placówce. A jest zaangażowana we wspólnocie wyznaniowej i piastuje funkcję przewodniczącej zarządu spółki zdrowotnej do niej należącej. Według dochodzenia lekarka miała też wygłaszać odczyty dla firmy farmaceutycznej, co zostało zaakceptowane przez jej szefa (początkowo zlecenia nie udokumentowano jednak prawidłowo). Co ważne, otrzymywane za część dodatkowych projektów honoraria miały być wypłacane bezpośrednio Karin Pettersson, zamiast – zgodnie z przyjętymi zasadami – powędrować na konto szpitala.
W zarzutach powoływano się także na fakt, że lekarka używała służbowej e-skrzynki do prywatnej korespondencji i nie była obecna w szpitalu w niektórych przypadkach w czasie pracy.
Źródłem informacji o postępowaniu lekarki był anonimowy donos pracownika. Najpierw zawieszono ją w czynnościach służbowych, a następnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta