Trzydzieści transakcji na Allegro to nie musi być biznes
Handlujesz w internecie? Fiskus się o tym dowie i może cię uznać za przedsiębiorcę. Ale ci, którzy sprzedają ubrania po dzieciach albo przeczytane książki, powinni spać spokojnie.
Szykuj się na nowy podatek, już przed nim nie uciekniesz, skarbówka po ciebie idzie – tak od kilkunastu miesięcy media straszą tych, którzy handlują na popularnych platformach internetowych (np. Allegro, Olx czy Vinted). Wszystko przez unijną dyrektywę DAC7, która ma w Polsce obowiązywać od 1 lipca (przepisy wdrażające wpłynęły w środę do Sejmu).
Co w niej takiego strasznego? Otóż platformy internetowe będą musiały przesyłać fiskusowi informacje o sprzedawcach, którzy przeprowadzili rocznie przynajmniej 30 transakcji. A także o tych, którzy sprzedawali rzadziej, ale w sumie za więcej niż 2 tys. euro.
Fiskus dostanie raporty o sprzedawcach
– Skarbówka dostanie wszystko na tacy. Limity są niewysokie, na listę może załapać się mama sprzedająca ubrania po swoich dzieciach, filatelista pozbywający się kolekcji znaczków czy kolarz żegnający się z karbonową szosówką – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KZP.
Co fiskus zrobi z raportami z internetowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta