Wilk z Wall Street w owczej skórze
Miał być kolejnym bogaczem, którego oskubią, ale grabie grabiły w drugą stronę. Toto Wolff, który ma polskie korzenie, na lata zdominował Formułę 1 i zarobił miliony.
Statystycznie rzecz biorąc, w Formule 1 łatwiej jest zbankrutować, niż zbić fortunę. Kłam tej teorii zadaje Wolff – urodzony w Wiedniu, władający sześcioma językami szef zespołu Mercedes o norweskim imieniu, syn Polki i Niemca pochodzącego z Rumunii, który za młodu był zbyt biedny, żeby samemu się ścigać, a teraz jego majątek przekracza półtora miliarda dolarów.
Mama Wolffa w latach 60. uciekła z rodzicami z Częstochowy do Wiednia. Mały Toto mówił w domu po polsku, a poza ojczystym niemieckim i uniwersalnym w wyścigowym świecie angielskim udziela wywiadów także po francusku, hiszpańsku i włosku. Poza darem do języków Wolff ma też nieprzeciętny zmysł biznesowy.
Szybko zorientował się, że samochodowy bakcyl wymaga karmienia taką ilością pieniędzy, do jakiej jako nastolatek po prostu nie miał dostępu. Pojeździł trochę w Formule Ford, ale ostatecznie, zamiast wydawać, postanowił zarabiać. Pracował w banku – trafił nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta