Obudźmy się ze snu o technologicznym Świętym Graalu
Generatywna sztuczna inteligencja zlikwiduje 300 mln miejsc pracy na świecie, skokowo podniesie PKB i przy obecnym tempie rozwoju wkrótce prześcignie obecnych ośmiolatków. Podobnych tez od uznanych autorytetów usłyszycie więcej, ale nie tu – pisze zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Zamiast rozmaitych wizji chcę zaproponować krytyczną analizę budowanych nadziei wobec AI, spojrzenie na realia zamiast na wyniki modeli bazujących na dyskusyjnych założeniach. Bo wiele wskazuje na to, że jesteśmy świadkami kolejnego hype’u na nową technologię, która oczywiście wpłynie na naszą rzeczywistość, ale nie musi wywrócić jej do góry nogami.
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia pewnego nieporozumienia, które wynika z lingwistyki. Mówiąc o różnych formach sztucznej inteligencji, nadal myślimy o algorytmach i rozwiązaniach opartych na uczeniu maszynowym. Jak mówi prof. Maria Kwiatkowska z Oxfordu, nie mamy do czynienia z rozwiązaniami, które myślą podobnie do człowieka, nie posiadają inteligencji, a raczej mają zagregowaną wiedzę, bazującą na dorobku dokonań ludzi. To nadal przeważnie rozwiązania statystyczne. Nawet Yann LeCun, szef pionu AI w Meta, zaznacza, że obecne modele AI nie mogą być nawet przyrównywane do funkcjonowania człowieka i jego inteligencji.
Dlatego na wstępie proponuję przeniesienie całej tej debaty z poziomu paradygmatów na poziom rozmowy o narzędziach, które pomagają usprawniać procesy, a niekoniecznie wykonywać je samodzielnie. Odrzucam tym samym wizje utopijne i dystopijne, zgodnie z którymi ludzie w wyniku rozwoju technologicznego staną się zbędni na rynku pracy, a kontrolę nad ludzkością przejmą algorytmy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta