Może Rosja ma krótką kołderkę
Po co ukraińska armia zaatakowała obwód kurski, co jej się udało osiągnąć i co dalej? Wojskowi i eksperci nie mogą pogodzić się w ocenie operacji Kijowa.
6 sierpnia ukraińskie oddziały uderzyły na obwód kurski i w sumie wdarły się na głębokość ok. 30 km. Rosja ma ok. 9 tys. km długości z zachodu na wschód, wynik operacji nie jest więc porażający.
Ukraińcy zdobyli kilkadziesiąt miejscowości, z których największą jest pięciotysięczna, powiatowa Sudża – czego też nie można nazwać ogromnym sukcesem. Jedyną pociechą jest to, że nie wiadomo, jak Rosjanie będą mogli ją odbić. W miasteczku jest stacja pomiarowa na gazociągu na Zachód. Jeśli armia Kremla zechce stosować swoją taktykę walki z Ukrainy, to z miasteczka, samej stacji i gazociągu nic nie zostanie. A to będzie oznaczać bardzo znaczące straty finansowe Rosji, bowiem tranzyt gazu cały czas trwa, również teraz, gdy walki toczą się wokół stacji.
W sumie nie wiadomo, dlaczego Ukraińcy zdobyli tak mało terytorium. Zaatakowali tereny słabo obsadzone rosyjskimi wojskami, co od razu doprowadziło do chaosu w rosyjskim dowództwie, które nie wiedziało, jak bronić obwodu kurskiego. Dopiero pod koniec sierpnia zaczęły się tam pojawiać silne oddziały, ściągnięte z frontu w stepach zaporoskich, a nawet z obwodu królewieckiego.
Możliwe, że zawiniła ukraińska taktyka. Oddziały znajdujące się na czele ataku nie mogły się posuwać zbyt szybko,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta