Nie tylko pagery przetrwały. Starocie, które wróciły do łask
Eksplodujące pagery, które zabiły lub raniły tysiące bojowników libańskiego Hezbollahu, zwróciły ponownie uwagę na te zapomniane już urządzenia. A co dzieje się z innymi gadżetami, które biły rekordy popularności dekady temu?
To była jedna z najbardziej spektakularnych akcji Izraela. W wymierzonych w Hezbollah wybuchach pagerów urządzeń elektronicznych, do których doszło we wtorek i w środę w Libanie, zginęło 37 osób, a 3539 zostało rannych – poinformował libański minister zdrowia Firass Abiad. Według źródeł izraelskich ofiar jest znacznie więcej. Ukryte ładunki wybuchowe zdetonowano zdalnie.
Pytanie, które zadawano sobie powszechnie, brzmiało: Dlaczego uzbrojone w nowoczesną broń ugrupowanie korzysta ze starych technologii sieci przywoławczych zamiast nowoczesnych, umożliwiających choćby szybką transmisję danych i wideopołączenia smartfonów? Okazało się, że Hezbollah zrezygnował z tych ostatnich na rzecz pagerów, by ograniczyć możliwość namierzenia użytkowników przez izraelskie służby. Tak oto o pagerach znów zaczęto mówić. Co to za urządzenia?
Pager, starszy brat komórki
Pagery, zwane też biperami, były protoplastą telefonów komórkowych i SMS-ów. Oszołamiającą popularność zdobyły w USA, gdzie stały się wręcz częścią kultury masowej, ale trafiły również do Polski.
Ich rodowód sięga lat 50. ubiegłego wieku, kiedy system przywoławczy Telanswerphone zaczął obsługiwać nowojorskich lekarzy. Płacili 12 dolarów miesięcznie i nosili 200-gramowe urządzenia. Pierwszym komercyjnym systemem w dużej skali był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta