Zabójstwo drogowe, czyli o jeden krok za daleko
Po wprowadzeniu nowego typu przestępstwa spora część czynów, które dziś stanowią wykroczenie, mogłaby być kwalifikowana jako usiłowanie zabójstwa – zwracają uwagę prawnicy.
Za każdym razem, gdy opinię publiczną rozgrzewa do czerwoności informacja o jakimś tragicznym wypadku spowodowanym przez kierowcę, który w rażący sposób narusza zasady ruchu drogowego, wzmagają się głosy nawołujące do wprowadzenia do kodeksu karnego odrębnego typu czynu zabronionego w postaci zabójstwa drogowego.
Nie inaczej jest tym razem, po tragicznym wypadku na stołecznej Trasie Łazienkowskiej, gdzie rozpędzony, i według prokuratury pijany, mężczyzna wjechał z impetem w tył jadącego przepisowo pojazdu, powodując śmierć jednej i ciężkie obrażenia kilku innych osób.
Umyślne czy nieumyślne
W reakcji na to Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało m.in., rozważenie wprowadzenia nowego przestępstwa. Analizy dopiero trwają, nie wiadomo więc, czy miałaby to być odrębna postać zabójstwa, a więc czynu określonego w art. 148 kodeksu karnego, czy też może kwalifikowana postać wypadku z art. 177 k.k.
Choć dyskusja na ten temat powraca od czasu do czasu, eksperci są podzielni co do konieczności wprowadzenia nowego przepisu. Zdaniem dr. Grzegorza Bogdana z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, to czy potrzebny jest nowy typ czynu zabronionego w postaci „zabójstwa drogowego” zależy od tego, w jaki sposób będzie on ukształtowany.
– Samo to sformułowanie działa na wyobraźnię, ale budzi od razu pewne zastrzeżenie ze strony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta