Młody doradca Tuska z hojnym tatą
Od lipca premierowi doradza Franciszek Bielowicki, syn znanego przedsiębiorcy. Opozycja pyta, czy na decyzję o zatrudnieniu miały wpływ hojne wpłaty ojca na rzecz partii Tuska.
Prezes rady ministrów Donald Tusk do połowy lipca miał dość skromny gabinet polityczny, składający się z trzech osób: szefa gabinetu Pawła Grasia oraz dwóch głównych doradców, zajmujących się polityką historyczną: Wojciecha Dudy i Grzegorza Fortuny. Ci dwaj ostatni doradzali też Tuskowi za pierwszych rządów PO. Wszyscy trzej, tak jak Tusk, są po sześćdziesiątce, znają premiera i współpracują z nim od dziesięcioleci.
15 lipca do gabinetu politycznego dołączył ktoś, kto wyłamuje się z tego szablonu. Doradcą premiera został zaledwie 23-letni Franciszek Bielowicki.
W specjalnym kwestionariuszu wpisał, że w trzyletnim okresie poprzedzającym zatrudnienie w KPRM prowadził własną firmę Warsaw Memetica, zajmującą się marketingiem i reklamą, oraz pracował na umowie zlecenie w Platformie Obywatelskiej.
Dlaczego w tak młodym wieku dostał tak prestiżową pracę? Centrum Informacyjne Rządu wyjaśnia, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta