Prezydent traci grunt pod nogami
Upadek rządu Michela Barniera wydawał się w środę przesądzony. Prawdziwym celem akcji Marine Le Pen wydaje się być jednak Emmanuel Macron.
288 deputowanych – tylu było potrzeba, aby przeforsować wotum nieufności przeciw premierowi i jego ekipie. Skrajna lewica (Nowy Front Ludowy NFP) i skrajna prawica (Zjednoczenie Narodowe) miały razem o wiele więcej: 332. W Paryżu dwa ugrupowania, które od lat na co dzień się nienawidzą, nagle przystąpiły do wspólnego dzieła.
Lider NFP Jean-Luc Melenchon od chwili przedstawienia projektu budżetu na 2025 roku przez Michela Barniera zapowiedział, że będzie głosował przeciw ustawie finansowej. Marine Le Pen taką decyzję podjęła dopiero w poniedziałek. Kroplą, która jej zdaniem przelała czarę goryczy, była odmowa premiera utrzymania indeksacji emerytur w przyszłym roku. Miałoby to kosztować budżet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
