Rodzinnik, a nie pitbull
Można być równocześnie świetnym jurystą i kiepskim prawnikiem rodzinnym.
Za nami egzaminy zawodowe – adwokacki i radcowski, a w toku gorączka oczekiwania na ogłoszenie wyników. Być może ten okres przymusowego zatrzymania się i refleksji to dobry moment, by zastanowić się, wedle jakich zasad młodzi (stażem) prawnicy chcieliby wykonywać upragniony zawód, gdy tylko uzyskają wpis na listę.
Jesteśmy w większości świadomi, z jakimi stereotypami zawodowymi w toku praktyki przychodzi nam się mierzyć. Dla wielu ludzi, w tym i prawników, adwokat to zadzierający nos mądrala, któremu buzia się nie zamyka niezależnie od tego, jaki temat aktualnie porusza. Zna właściwe osoby i być może pracuje siedem dni w tygodniu, wyrzekając się życia prywatnego, za to zarabia tak, że pozazdrościć. Wchodząc zaś w praktykę z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta