Potrzebujemy magazynów energii
Koszty budowy magazynów energii spadły tylko w zeszłym roku o 30 proc. – mówi „Rz” Krzysztof Kochanowski, wiceprezes Polskiej Izby Magazynowania Energii i Elektromobilności (PIME).
Magazynowanie energii nie jest niczym nowym.
Zgadza się. Na dziś najbardziej dostępne technologie magazynowania energii to elektrownie szczytowo-pompowe. Funkcjonują w Polsce od lat, tyle że mamy ich za mało.
A technologie bateryjne? Na jakim są etapie rozwoju?
Ta technologia zdominowała w ostatnich latach rynki światowe, w tym również polski. Ma ona niestety to ograniczenie, że pojemność energetyczna baterii umożliwia magazynowanie energii z danego układu na maksymalnie cztery godziny. Są też na świecie inne technologie magazynowania energii, m.in. ogniwa przepływowe czy magazyny kinetyczne, które mają zdolność magazynowania w dużo dłuższym czasie. Ale to się wiąże z wyższymi kosztami inwestycji. Można też do magazynowania wykorzystać skroplone czy sprężone powietrze, ciecze. Opcji jest wiele, jednak zaawansowanie takich projektów, ich komercjalizacja, nie jest na tym etapie, co w przypadku magazynów bateryjnych. One są w tej chwili najbardziej dostępne kosztowo.
Zatrzymajmy się przez chwilę przy tych kosztach. Na przestrzeni ostatnich lat one spadały. Do jakich poziomów? Jak to wygląda obecnie?
Tylko w ciągu zeszłego roku spadły prawie o ponad 30 proc. Jeszcze dwa lata temu koszt budowy 1 MW mocy zainstalowanej w magazynie energii w technologii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
