Kto z kim się spotka w Stambule. I po co?
W czwartek w Turcji po raz pierwszy od trzech lat spotkają się przedstawiciele Ukrainy i Rosji. Nawet jeśli usiądą do stołu negocjacjyjnego, wojna będzie trwała nadal.
– Putin szuka sposobów, by nie lecieć do Turcji. Nie interesuje go zakończenie wojny, bo jest korzystna dla niego, to źródło jego legitymizacji i sposób demonstrowania siły – sądzi niezależna rosyjska politolog Margarita Zawadskaja.
Do Turcji Putina wezwał Wołodymyr Zełenski, mówiąc, że gotów jest z nim rozmawiać. Presję prawdopodobnie próbował też wywrzeć prezydent Donald Trump, pisząc w internecie, że możliwe, iż będzie w czwartek w Stambule i weźmie udział w negocjacjach. Do tego Trumpa namawiał też Zełenski, ponieważ obecność prezydenta USA sprawiłaby, że Putinowi trudno byłoby uchylić się od udziału w rozmowach.
– Kreml chce się dogadywać (wprost) z Ameryką, najważniejsze przecież jest to, nawet nie sama Ukraina. Istotne, żeby podnieść autorytet Rosji, by była równa USA. No i by zmienić równowagę sił w Europie po to, by Rosja mogła dyktować warunki nie tylko Ukrainie, ale i na całym europejskim teatrze działań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
