Oswajanie bezprawia
Dziś nikt już chyba nie wierzy w rychłe uzdrowienie polskiego sądownictwa. Nadzieje tych, którzy w wyborach prezydenckich widzieli jakąś szansę na to, okazały się płonne.
Można oczywiście nadrabiać miną, marzyć o zmianie wyborczego wyniku i snuć opowieści o jakimś planie B, jednak pewne raczej jest to, że do gwałtownego przyspieszenia sądowych reform nie dojdzie.
Po 1 czerwca szanse na szybkie wdrożenie lansowanych przez rządzących rozwiązań spadły do zera. W najbliższych latach nie dojdzie więc prawdopodobnie ani do ustawowej degradacji neosędziów, ani do przywrócenia sędziom prawa wybierania sędziowskich członków Krajowej Rady Sądownictwa, ani do masowego obsadzenia tysiąca sędziowskich wakatów. Dryfowanie wymiaru sprawiedliwości i postępująca jego zapaść będą trwały. Wielka szkoda. Tak dużo czasu zostało zmarnowane.
Przeszkody należy pokonywać
A jednak obywatele mają prawo wymagać od swoich wybrańców sprawczości. Rządzący nie mogą wciąż się wahać, stać w miejscu i wstrzymywać kroku. Nie mogą wciąż szukać usprawiedliwień dla własnej nieudolności. Przeszkody należy pokonywać, a nie cofać się przed nimi. Taka jest powinność rządzących.
Podobnie jak szacunek dla prawa. Przy realizacji słusznych celów nie można uciekać się do działań bezprawnych czy do działań prawnie wątpliwych. To może truizm, ale z bezprawia naprawdę nie rodzi się prawo. Politycy powinni wiedzieć, że bezprawia nie da się oswoić. Czy jednak rzeczywiście wiedzą?
Wątpliwości muszą budzić zwłaszcza te działania ministra sprawiedliwości i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)