Sprzedaż online: 122 transakcje to wcale nie musi być biznes
Sprzedaż starych, prywatnych rzeczy w internecie nie jest działalnością gospodarczą i od dochodu nie trzeba płacić PIT. Fiskus potwierdza to w interpretacjach. Dyrektywa DAC7 tego nie zmieniła.
Szykuj się na nowy podatek, skarbówka idzie po sprzedających w sieci, zagrożonych jest 17 mln Polaków – tak różne media straszyły Dyrektywą DAC7 tych, którzy handlują na popularnych platformach internetowych (np. Allegro, Vinted czy OLX). W „Rzeczpospolitej” tonowaliśmy nastroje – dyrektywa nie wprowadza nowego podatku, a fiskus nie uzna każdego sprzedającego w sieci za przedsiębiorcę. Lektura wydanych po 31 stycznia (do tego dnia platformy musiały przesłać skarbówce raporty) interpretacji pokazuje, że mieliśmy rację.
Informacje dla fiskusa
Przypomnijmy, że przepisy wdrażające unijną Dyrektywę DAC7 obowiązują w Polsce od 1 lipca 2024 r. Na ich podstawie platformy musiały przesłać fiskusowi informacje o sprzedawcach, którzy przeprowadzili rocznie (chodzi o dane za 2023 i 2024 r.) przynajmniej 30 transakcji. A także o tych, którzy sprzedawali rzadziej, ale w sumie za więcej niż 2 tys. euro. Do sprawozdania powinni trafić też ci, którzy za pośrednictwem platform wynajmowali nieruchomości, środki transportu czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)