Języki na wymarciu
Lingwiści ostrzegają, że w ciągu najbliższych 100 lat może zniknąć większość spośród blisko 7000 języków świata. Procesu całkowicie nie zatrzymamy, mamy jednak szansę na jego znaczne spowolnienie.
Śmierć Marian Scott wiosną 2025 r. pozostawiła w żałobie nie tylko najbliższych i społeczność rezerwatu Wind River w Wyoming, ale również całe grono językoznawców, którym los zagrożonych języków nie jest obojętny. Scott była jedną z zaledwie kilkudziesięciu osób na świecie, posługujących się językiem arapaho, dziedzictwem indiańskiego plemienia o tej samej nazwie, które z każdym takim odejściem zbliża się do wyginięcia. Młodzi ludzie wyjeżdżają do miast i coraz rzadziej chcą kultywować tradycje przodków, dlatego lingwiści dwoją się i troją, by uratować, co się da. Niestety, to walka z czasem, bo lista językowych nekrologów w ostatnich latach zaczęła się niebezpiecznie wydłużać.
W zeszłym roku świat pożegnał w Peru Amadeo Garcíę Garcíę, ostatniego rodzimego użytkownika języka Taushiro, który przez setki lat kształtował myśli i kulturę niewielkiej społeczności w amazońskiej dżungli. Niewiele wcześniej zmarł Aruka, ostatni przedstawiciel małego amazońskiego plemienia, posługującego się językiem juma. Na przeciwległym krańcu globu w wieku 90 lat odeszła z tego świata Wiera Tymoszenko, ostatnia użytkowniczka języka bering, odmiany dialektu aleuckiego, któremu również grozi wymarcie. Tego typu pożegnania za każdym razem przypominają nam o cichym, lecz alarmującym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


