Przepis na dewiacje w internecie
Sama idea kryminalizacji patostreamingu zasługuje na pochwałę. Obawiamy się jednak, że regulacja w projektowanym kształcie nie znajdzie często zastosowania w praktyce.
Pod pojęciem patostreamingu rozumie się transmitowane na żywo za pośrednictwem internetu zachowania uznawane za dewiacje społeczne, w tym libacje alkoholowe, przemoc domową lub używanie wulgaryzmów.
☺Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę pokazuje, że 84 proc. badanych nastolatków w wieku 13–15 lat słyszała termin patostreaming, natomiast 43 proc. regularnie ogląda tego rodzaju transmisje.
Można więc stwierdzić, że zjawisko to jest niewątpliwe. Nie wdając się w rozważania nad słusznością i skutecznością zwalczania patostreamingu za pomocą prawa karnego, warto pochylić się nad propozycją wprowadzenia nowego przepisu do kodeksu karnego. Projekt, złożony w Sejmie jako poselski, na początku września został skierowany do pierwszego czytania.
Zgubny wpływ na młode osoby
Zacząć trzeba od tego, że w projekcie przewiduje się karalność rozpowszechniania najbardziej drastycznych treści. Można wobec tego zastanowić się, czy kryminalizacja nie powinna być szersza. Do patostreamingu należą bowiem bardzo różne zachowania, poza zbrodniami cały szereg występków, ale też wykroczeń, których przekaz może równie niekorzystnie oddziaływać na młode osoby, ucząc i utrwalając patologiczne zachowania.
Projektodawcy starali się unikać też kategorii ocennych, odwołując się do czynów już stypizowanych jako przestępstwa w obowiązującym prawie karnym. Projekt zakłada...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)