Najpierw Andrzej Poczobut, potem granica
Nie możemy znów wejść na grabie i stracić, być może ostatnią, szansę na uwolnienie dziennikarza i działacza mniejszości polskiej na Białorusi.
Zamknięcie przez Polskę granicy z Białorusią zabolało reżim w Mińsku. W ostatnich dniach można odnieść wrażenie, że w kraju Aleksandra Łukaszenki czas się zatrzymał i propaganda żyje wyłącznie tematami związanymi z Polską. Odkurzono i wydelegowano do Brześcia zbiegłego na Białoruś byłego sędziego Tomasza Szmydta, który ustawia się do kamer tamtejszych tub propagandowych, potępia działania rządu w Warszawie, rozdaje ziemniaki „polskim kierowcom”, z którymi musi się porozumiewać w języku rosyjskim.
Służby dyktatora już wprost sugerują, że mogą zarekwirować należące do polskich firm ciężarówki, które utknęły na Białorusi. Nie jest tajemnicą, że Polska ponosi straty z powodu zamkniętej granicy. Ale konsekwentna polityka leżąca w interesie polskiej racji stanu zawsze kosztuje.
W poniedziałek do Mińska zawitał Li Xi, członek Stałego Komitetu Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Białoruski dyktator sam poruszył z nim temat zamkniętej granicy z Polską (przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)