Dwie ofensywy czy tysiąc nacięć
Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że Rosjanie mają zasoby na dwie duże ofensywy. Na razie to jednak Ukraińcy atakują, wyzwalając tereny, które Putin chciał wymienić na niepodbitą część obwodu donieckiego.
– No i jeszcze jeden nasz schron pali się. Będziemy się cofali – mówi na nagraniu dostępnym w internecie jeden z rosyjskich żołnierzy walczących w obwodzie sumskim w Ukrainie. Rosjanie okupują tam nadal wąski pas ziemi wzdłuż granicy i kilka wiosek, które Władimir Putin chciał oddać za resztę obwodu donieckiego, którego jego armia do tej pory nie zdobyła.
– Po co mamy wymieniać terytoria, jeśli możemy je wyzwolić – mówił o sytuacji w obwodzie sumskim „New York Timesowi” kijowski politolog Maksym Skrypczenko. Gazeta sugeruje, że rosyjskie dowództwo ostatecznie rozczarowało się do prowadzenia ofensywy w tym rejonie i odsyła oddziały do walki w Donbasie.
Ukraińscy żołnierze walczący na miejscu mówią jednak, że ich przeciwnikiem nadal są elitarne oddziały rosyjskie. „Gdyby rosyjscy żołnierze w Aleksijiwce mogli, (…) pobiegliby jak piechota morska z ich 810 brygady. Zamiast tego zakopali się po same uszy, bez wody i jedzenia. Jedyne, co im pozostało, to marzenia o przeżyciu” – piszą w internecie żołnierze ukraińskiego 225 batalionu szturmowego, który wdarł się do wioski i na kilku budynkach wywiesił ukraińskie flagi.
Jeden z rosyjskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
