Tajemnicza eskapada na dach hotelu
Rosyjskojęzyczny Łotysz za wdarcie się do infrastruktury krytycznej państwa zapłaci tylko 2 tys. zł grzywny. Szefowie służb są zbulwersowani.
Sprawa głośniego incydentu z udziałem 26-latka z Łotwy, który podstępem wtargnął do zamkniętej strefy i chciał się dostać na dach hotelu, trafiła do warszawskiego sądu. Jednak kara nie będzie dotkliwa – prokuratura chce, by za dwa przestępstwa, jakie mu zarzucono, cudzoziemiec zapłacił zaledwie 2 tys. zł grzywny. Bo godzi się dobrowolnie poddać karze.
Naruszenie miru domowego
Wszystko rozegrało się 25 kwietnia tego roku w Warszawie. Ernests R., na co dzień mieszkający w stolicy Łotwy, Rydze, zaparkował swoje renault trafic w centrum miasta, przy ulicy Marszałkowskiej i udał się do Warsaw Presidential Hotel (dawny Marriott). Nie po to, by wynająć pokój – miał inny cel. Chodził po holu, „kręcił” po budynku, nie zwracając szczególnej na siebie uwagi. Aż dostał się na wyższe kondygnacje wieżowca i przemknął pod drzwi do strefy zamkniętej dla gości, zabezpieczonej zamkiem elektromagnetycznym. Wyczekał, aż ktoś z pracowników będzie wychodził z pomieszczenia i dostał się do zamkniętej strefy, skąd próbował wejść na dach 42-piętrowego wieżowca. Wtedy zatrzymała go ochrona.
„Wdarł się bez uprawnienia, podstępem do wydzielonej części budynku hotelu znajdującej się na liście infrastruktury krytycznej i następnie usiłował dostać się na dach” – napisała prokuratura we wniosku o ukaranie Łotysza. Sąd zgodził się udostępnić „Rzeczpospolitej” ten wniosek.
Jak R. się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
