Dni Madura są policzone
Donald Trump zdecydował. Prezydent Wenezueli zostanie usunięty. Jeśli będzie trzeba – siłą.
Blady strach padł na reżim w Caracas. Nie tylko sam Nicolás Maduro, ale także jego najbliżsi współpracownicy każdego dnia zmieniają miejsce pobytu. Wyłączyli telefony komórkowe, aby utrudnić identyfikację lokalizacji, gdzie się znajdują. Tropią zdrajców w szeregach armii.
Bo też w Białym Domu zapadła decyzja. – Trump chce odsunąć Madura. Jego strategia, aby to osiągnąć nie jest jeszcze do końca ukształtowana, ale cel jest jasny – mówi „Rz” John Polga-Hecimovich, profesor politologii w Akademii Marynarki Wojennej (US Naval Academy) i autor książki „Konsolidacja w czasach kryzysu: Wenezuela pod rządami Nicolása Maduro”.
W tym tygodniu amerykański prezydent jeszcze bardziej zaostrzył presję na Wenezuelę. Rzecz niezwykle rzadka, otwarcie oznajmił, że polecił CIA podjęcie operacji wewnątrz kraju. Jeśli będzie to konieczne, także z użyciem broni. Bombowce B-52 przeleciały wzdłuż wenezuelskich wybrzeży. Widziano także zdjęcia z treningu amerykańskich komandosów na Karaibach przy użyciu śmigłowców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
