Kupujący chcieliby zdążyć przed podwyżkami cen mieszkań
Sprzedaż mieszkań może podskoczyć o 20–30 proc. rok do roku. Rynek powoli się rozkręca po obniżkach stóp procentowych. Część klientów uważa, że to ostatni dzwonek na zakup względnie taniego lokalu.
– Telefony dzwonią cały czas, pośrednicy są na prezentacjach, a zespołowi doradców kredytowych zaczyna brakować salek do spotkań z klientami – mówi Kinga Arceusz z agencji Freedom Warszawa Śródmieście, pytana o sytuację na rynku po obniżce stóp procentowych. – Każda obniżka stóp to realna ulga dla kredytobiorców i lekkie ożywienie rynku.
Rada Polityki Pieniężnej cykl obniżek stóp rozpoczęła w maju – po ponad półtorarocznej przerwie. Po czterech cięciach (ostatnie w październiku – o 0,25 pkt proc.) podstawowa stopa referencyjna spadła do 4,5 proc.
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podaje, że we wrześniu o kredyty mieszkaniowe wnioskowało 39,9 tys. osób, o 40,2 proc. więcej niż rok wcześniej i o 13,1 proc. więcej niż w sierpniu. Wartość kredytów, o jakie pytano, była większa niż przed rokiem o 42,2 proc.
– Wydaje się, że większe ożywienie było jednak widać, kiedy rząd zrezygnował z programu kredytów „na zero proc.” – ocenia Kinga Arceusz. – Klienci byli bardzo długo trzymani w niepewności. Liczyli, że państwo wypracuje nowy mechanizm wsparcia kupujących mieszkania – dodaje. Kiedy stało się jasne, że dopłat nie będzie, część klientów wróciła na rynek.
Piotr Stokłosa, dyrektor Freedom Nysa, potwierdza: klienci przestali czekać na nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

