Nowelizując konstytucję, nie zamieńmy siekierki na kijek
Dobrze, że prezydent Karol Nawrocki rozpoczął na nowo dyskusję o zmianie żywego trupa, jakim stała się konstytucja z 1997 r. Ważne jednak, by obecnych rozwiązań nie zastąpić jeszcze gorszymi – piszą profesorowie prawa.
Zapowiedź prezydenta Karola Nawrockiego o powołaniu komisji do opracowania projektu zmian konstytucyjnych otwiera ważną debatę o naprawie polskiego ustroju. Od lat należymy do gorących zwolenników rozmowy ustrojowej – choć zupełnie inaczej oceniamy, jak doszło do obecnego kryzysu konstytucyjnego. Jeden z nas (Czarnota) ze zrozumieniem odnosił się do prób reformy wymiaru sprawiedliwości podejmowanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy, a dziś krytycznie ocenia nadużycia władzy ekipy Donalda Tuska. Drugi (Kisilowski) był zaciętym przeciwnikiem pisowskich reform i aktywnie wspiera działania koalicji 15 października. Łączy nas jednak wspólna diagnoza: każda konstytucja to nie tylko dokument prawny, ale też społeczny kontrakt – zbiór zasad gry akceptowanych przez wszystkich. Tych zasad konstytucja z 1997 r. już nie zapewnia. Nie ma dla nas wątpliwości, że polskie społeczeństwo dotarło do momentu konstytucyjnego.
Polaryzacja po polsku
Pomimo różnic politycznych współzarządzamy międzyśrodowiskowym stowarzyszeniem Inkubator Umowy Społecznej. Nasza grupa dostrzega pluralizm dzisiejszych społeczeństw. Pluralizm wzbogaca, ale może też prowadzić do problemów. Wiele lat temu wybitny filozof polityczny John Rawls pisał, że żyjemy w społeczeństwach opartych na niezgodzie. W wydanej przez Znak w 2023 r. książce „Umówmy się na Polskę” – która właśnie wyszła po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

