Patronka
Ewa Milewska-Celińska uświadomiła mi, że nie ma z góry przegranych spraw. Na pewno przejąłem od niej optymizm – a wykonywanie tej profesji nie ma sensu bez wiary, że da się pokonać każdą przeszkodę.
Przed dziesięciu laty miałem zaszczyt przemawiać jako najstarszy aplikant mecenas Ewy Milewskiej -Celińskiej na uroczystości z okazji pięćdziesięciolecia jej pracy zawodowej. Wraz z jej aplikantami reprezentującymi różne prawnicze pokolenia wręczyliśmy jej wtedy pamiątkowy dyplom:
„Szanowana Pani Mecenas,
Droga Patronko
Kochana Ewo
Co prawda to jeszcze nic wielkiego, bo dopiero wieku pół Twojej pracy zawodowej, jednak nawet to krótsze pół upoważnia nas jako Twoich aplikantów do dokonania z tej okazji pewnych połowicznych podsumowań.
Ogólnie jesteśmy z Ciebie zadowoleni. Obrony w procesach radomskich, wystąpienia w sprawach Komitetu Obrony Robotników powodowały, że najodważniejsi mogli uczyć się od Ciebie odwagi. Swoimi przemówieniami w procesach stanu wojennego przeszłaś do legendy. W późniejszych spokojniejszych czasach słów pochwały nie szczędzili Ci Rzecznik Praw Dziecka i władze samorządowe.
Droga Patronko
Przez wszystkie chwile, które mieliśmy zaszczyt z Tobą spędzić, byłaś naszym mistrzem i wzorem. Dziś, przy Twoim jubileuszu, chcemy Ci podziękować, że zgodziłaś się być naszym przewodnikiem po zawiłych zagadkach paragrafów i labiryntach sal sądowych. Nauczyłaś nas, jak zawód adwokata wykonywać godnie i mądrze. Dziękujemy Ci za Twój nieschodzący z twarzy uśmiech i dobroć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)