Kwestia doręczenia ma być jak łza
Stwierdzenie uchybienia terminu do odwołania czy wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy powinno być poprzedzone dokładnym wyjaśnieniem stanu faktycznego co do tego, czy wnoszący przekroczył ustawowe 14 dni.
Każdy, kto jest niezadowolony z tego, jak została załatwiona jego urzędowa sprawa, co do zasady może się odwołać, a potem pójść z nią do sądu administracyjnego. Ustawodawca daje na to ściśle określony czas, a osoby, które przegapiły termin do wniesienia odwołania, zażalenia czy innego środka, zazwyczaj nie mogą liczyć na pobłażliwość. Są jednak sytuacje, w których urzędnik musi na sprawę spojrzeć szerzej i dokładniej. A przypomniał o tym Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Krakowie w wyroku z 27 listopada 2025 r.
Życiowe przypadki
Sprawa dotyczyła ociemniałej kobiety, która wystąpiła o formalny dokument potrzebny do ubiegania się o wsparcie dla osób z niepełnosprawnością – tzw. poziom potrzeby wsparcia. Wojewódzki zespół ds. orzekania o niepełnosprawności ustalił go, ale okazało się, że decyzja nie odpowiada oczekiwaniom wnioskodawczyni.
Prawdziwy problem zaczął się jednak, gdy kobieta 27 grudnia 2024 r. wniosła pismo zatytułowane „odwołanie”. Zespół w ogóle nie zajął się jej argumentami, bo stwierdził, że przekroczyła termin do wniesienia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Urzędnicy podkreślili, że decyzja ustalająca poziom potrzeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)