Trump, Netflix i przejęcie Warnera
Netflix ogłosił fuzję z Warner Bros. Discovery. Co to oznacza dla filmu, gdy rośnie streaming, a liczba sprzedanych biletów do kin od 2019 do 2024 r. spadła z 8 do 5 mld.
Zapowiedź przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix za ogromną sumę 83 mld dol. wywołała falę komentarzy. W grę wchodzi zakup studiów telewizyjnych i filmowych Warnera, HBO Max i HBO, ale też np. całego filmowego archiwum Warnera. A jest to olbrzymi skarb: od „Obywatela Kane'a” i „Casablanki”, przez „Harry’ego Pottera” i „Gry o tron” aż do tegorocznych Oscarowych faworytów „Jedna bitwa po drugiej” czy „Grzesznicy”.
Z kolei Netflix ma dziś na całym świecie ponad 300 milionów abonentów. Ogłoszona w ostatni piątek transakcja może mieć ogromny wpływ na filmowy rynek. I filmową kulturę w kinach.
Komentatorzy przypominają, że polityka Netfliksa została oparta na ekskluzywności. Netflix wymaga wyłącznych praw globalnych do swoich filmów i serii. Warner Bros został zbudowany jako studio niezależne zaopatrujące wszystkich.
Jest jeszcze jeden szczegół: transakcja musi być zaakceptowana przez akcjonariuszy oraz amerykański Departament Sprawiedliwości oraz Federal Trade Commission, które analizują, czy fuzja nie ogranicza konkurencji. Potrzebna jest też zgoda Federal Communication Commission, bo w grę wchodzą licencje nadawcze i medialne. Dlatego finalizacja fuzji może nastąpić dopiero za 12-18 miesięcy.
Burza wokół transakcji
Ale burza już trwa. Głos zabrał nawet prezydent Donald Trump. Nazwał on Netflix „znakomitą firmą”, a o jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
