Jarosław Kaczyński traci posłuch w PiS
Największa partia opozycyjna wpadła w kryptowalutową pułapkę, dała podzielić się w sprawie zwierząt, a w dodatku jest podtapiana przez Zbigniewa Ziobrę.
Poniedziałkowe popołudnie, trwa konferencja prasowa polityków PiS. Gdy głos zabrał prezes partii, w pewnym momencie popadł w konsternację, gdy sam usłyszał, co mówi. „Czy ta tolerancja wobec okradania budżetu, która miała miejsce w latach 2015–...” – powiedział Jarosław Kaczyński po czym zawiesił głos i przerwał skonfundowany, gdy usłyszał ciche suflowanie jednego z kolegów: „2007–2015”, poprawiającego prezesa.
Przeciwnicy PiS w drobnym przejęzyczeniu prezesa mogą upatrywać freudowskiej pomyłki, uważając, że Kaczyński przyznał, że za rządów PiS jego partia okradała budżet państwa, ale fakty są takie, że nie tylko przeciwnicy, ale też zwolennicy partii oraz jej członkowie widzą, że Kaczyński popełnia coraz więcej błędów, które szkodzą największej formacji opozycyjnej.
– Nie – tak Jacek Sasin, były wicepremier i minister aktywów państwowych w rządzie PiS odpowiedział w Radiu ZET na pytanie, czy kryptowaluty powinny być w Polsce zakazane, czego chce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)