Dlaczego prezydent atakuje Okrągły Stół
Doktor historii Karol Nawrocki odrzuca kompromis z 1989 roku, prezentując go jako zdradę. To cios w elity III RP. I ruch wzmacniający narrację o radykalnej, pokoleniowej zmianie.
Ogłaszając tryumfalnie wyprowadzkę z Pałacu Prezydenckiego historycznego Okrągłego Stołu prezydent Karol Nawrocki pokazał, jak szybko uczy się polityki i dał wyraz niezłego politycznego sprytu. Powiedzmy jednak sobie szczerze, że w sferze realiów politycznych ten gest nie ma znaczenia – to nie podpisanie lub zawetowanie ustawy, nadanie lub nie jakiegoś awansu. Ale płomienne, antykomunistyczne przemówienie, które przy okazji wygłosił, ma znaczenie symboliczne, rozgrywa się w sferze społecznej tożsamości.
Korzyścią dla Nawrockiego jest po pierwsze to, że taki gest wywołuje niezwykle silne emocje, bardzo mocno polaryzując. To taka sprawa, w której każdy chce lub musi zabrać głos, opowiedzieć się za albo przeciw. To, co dla polskiego państwa jest niezwykle szkodliwe, dla prezydenta jest korzystne, bo dzieląc społeczeństwo, ogniskuje wokół niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)