Przy jednym stole
KULTURA SANITARNA
Elektroniczna kontrola żywności zapobiega szerzeniu się chorób
Przy jednym stole
K RZYSZTOF KOWALSKI
Błyskotliwe stwierdzenie, że świat stał się globalną wioską, powstało w wyniku rozwoju telekomunikacji, łączności satelitarnej, możliwości instalowania faxu w buszu i telefonowania do Parczewa z dna Morza Północnego, z dowolnej platformy wiertniczej. Tymczasem syndrom globalnej wioski ma także - nieoczekiwany dla wielu - wymiar spożywczy. Rzecz w tym, że na skutek praktycznie swobodnej wymiany towarów pomiędzy krajami i kontynentami, dochodzi do nieoczekiwanych zagrożeń. Zupełne bezpieczeństwo w tej dziedzinie jest utopią, ale kraje rozwinięte starają się zapewnić jego jak najwyższy poziom, aby importowana i rodzima żywność były bezpieczne. Niestety, w długim łańcuchu - producent, hurtownik, dystrybutor, sprzedawca - łatwo coś przeoczyć.
Spożywcza międzynarodówka
Jak wykazała praktyka, nawet najsprawniejsze systemy sanitarne najbogatszych, najwyżej stojących cywilizacyjnie krajów nie są w stanie w stu procentach zapobiegać szerzeniu się chorób "drogą sklepową", poprzez międzynarodowy i międzykontynentalny obrót wołowiną, drobiem, wieprzowiną, mączką kostną, mączką rybną, owocami, itd. Właśnie otych sprawach dyskutowali w Atlancie, w Stanach Zjednoczonych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta