Odys wślizgnął się do Troi także w żebraczym przebraniu
Dziadowskie klany i takież dynastie
Odys wślizgnął się do Troi także w żebraczym przebraniu
STANISłAW MILEWSKI
W oczach mam jeszcze licho wyglądającego mężczyznę, który w latach pięćdziesiątych na Dworcu Wschodnim robił obchód każdego oczekującego na odjazd pociągu. Zawsze brakowało mu paru złotych, by mógł powrócić ze stolicy w rodzinne strony. Jedni wzruszali ramionami, inni -- ludzie łatwowierni bądź miłosierni -- sięgali do sakiewki i supłali jakieś monety. A potem, gdy przeglądałem stare dziewiętnastowieczne gazety, ze zdumieniem czytałem, że tacy "potencjalni pasażerowie", którym do biletu zabrakło paru kopiejek, działali na warszawskich "wogzałach" już sto lat wcześniej, a niektórzy rozwijali swój proceder nawet wtedy, gdy nie było jeszcze pociągów, a sprzed Poczty Głównej na Krakowskim Przedmieściu, gdzie dziś Prokuratura, odjeżdżały dyliżanse. Był to bowiem jeden z częściej powielanych pomysłów żebraczych w czasach, gdy ludzie tego fachu tworzyli swoiste dziadowskie klany itakież dynastie.
W listopadzie 1886 r. "Kurier Warszawski" donosił, że przeprowadzono obławę i wyłapano sporą liczbę żebraków z ulic Warszawy. Stu poddano bliższym badaniom: okazało się, że 65 z nich to "nałogowi próżniacy, sztuczni kalecy, a nawet kapitaliści...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta