Lekcja polskiego
REPORTAŻ
Pismo opatrzone oficjalnym nagłówkiem informowało, że Niemcy będą musieli oddać Polsce miasto Zittau
Lekcja polskiego
JERZY HASZCZY ńSKI
z zittau
To było spokojne niedzielne popołudnie. I nagle mąż wbiegł do domu i powiedział: "Musimy się wyprowadzić. Jesteśmy już za starzy na to, by nauczyć się polskiego". Gdy 56-letnia Hansi Zumpe po raz pierwszy przeczytała ulotkę, którą mąż przyniósł ze skrzynki, zaczęła się zastanawiać, dokąd się przenieść -- do dzieci do Trewiru, czyli na drugi koniec Niemiec, czy też do rodzinnej miejscowości położonej 15 km na zachód od Zittau.
Ulotki trafiły do około tysiąca skrzynek pocztowych w południowej dzielnicy Zittau (Żytawy) , niemieckiego miasta leżącego u zbiegu granic z Polską i Czechami. Pismo opatrzone nagłówkiem "Saksońskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Minister Klaus Hardraht" informowało mieszkańców, że dzisiejszy przebieg granicy między Polską a Niemcami nie odpowiada ustaleniom Konferencji Jałtańskiej, a więc trzeba to przeoczenie naprawić i oddać Zittau Polsce. Państwu Zumpem rzuciło się w oczy stwierdzenie, że niemieckie obywatelstwo nie będzie tu już za dwa lata ważne, aby zaś uzyskać obywatelstwo RP, trzeba się będzie "w mowie i piśmie" wykazać znajomością polskiego.
Drugie czytanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta