Piąta pora roku: wojna
Piąta pora roku: wojna
JANUSZ KAPUSTA
NATASZA MARKOVIĆ
Podczas koszmarnych belgradzkich nocy często myślę o swoich albańskich przyjaciołach i znajomych, o których na ogół nie wiem, gdzie są i czy żyją, i gdzie ich szukać. Piszę do nich listy. Siedem lisów w ciągu siedemdziesięciu dni obłędu.
Chcę wierzyć, że wciąż jeszcze nie jest za późno na przeprosiny, na przebaczenie i nadzieję...
Chcę im przekazać pozdrowienia i powiedzieć, że mi ich brak. W związku z tym, co wydarzyło się w Kosowie, chcę powiedzieć moim przyjaciołom, że jestem wstrząśnięta, żałuję i wstydzę się.
Chcę im też powiedzieć, że nie czuję się winna. Ani ja, ani moi przyjaciele. Z mojego powodu i z powodu moich przyjaciół nigdy nie zapłakałoby ani jedno albańskie dziecko. Z mojego powodu i z powodu moich przyjaciół nigdy nie cierpiałby żaden naród, a więc i albański.
Kto nas w ogóle o cokolwiek pytał? Nie jesteśmy ludźmi anonimowymi, bez adresu, nie jesteśmy byle kim. Należymy do elity belgradzkiej inteligencji. Kto nam w ogóle powiedział, co naprawdę dzieje się w Kosowie?
Przyglądam się teraz swoim przyjaciołom i myślę, że ten kraj na nich nie zasłużył. Przyglądam się swoim przyjaciołom i myślę, że Ameryka też na nich nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta