Hurtownicy, odsprzedawcy, porcjarze
Hurtownicy, odsprzedawcy, porcjarze
Sala balowa w Pałacu Paca, w której odbywały się ważniejsze procesy karne
STANISŁAW MILEWSKI
"Rzeczpospolita" z 15 sierpnia 1929 r. liczbę narkomanów zażywających kokainę, morfinę, opium i eter szacowała na około 15 tys. w samej Warszawie. Dziennikarz liczbę tę ustalił na podstawie rozmów z - jak powiedzielibyśmy dzisiaj - dealerami (wówczas nazywano ich porcjarzami), którzy mieli doskonałe rozeznanie wśród swoich bezpośrednich odbiorców, a także wśród hurtowników, dostawców i aptekarzy, bo i u nich już co najmniej od półwiecza można było nielegalnie zaopatrzyć się w upragniony narkotyk. W latach późniejszych liczba narkomanów w stolicy jeszcze się zwiększyła.
Co na ten temat sądziła prasa? Jak problem narkomanii odbijał się w ustawodawstwie i na sądowych wokandach? Jakie na tym tle były głośne procesy?
O morfinomanii stołeczna prasa donosiła po raz chyba pierwszy w połowie lat 80. XIX w., raczej półsłówkami i aluzyjnie, co nie znaczy, że problemu wówczas nie było; nie w pełni zdawano sobie jednak sprawę z jego wagi. O zjawisku tym "na szczęście u nas jeszcze rzadkim" - pisał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta