W jakim miejscu się znajdziemy
W jakim miejscu się znajdziemy
JĘDRZEJ BIELECKI
Z BRUKSELI
Przystąpienie do Unii Europejskiej ma być zwieńczeniem podjętych 13 lat temu reform gospodarczych, ale także budowy demokratycznego, stabilnego systemu politycznego oraz bliskiej współpracy z sąsiadami. W razie odrzucenia członkostwa wszystko to stanie pod znakiem zapytania.
Na co dzień o Unii mówi się przeważnie w kategoriach gospodarczych. Oczywiste wydaje się jej pierwotne, choć najważniejsze osiągnięcie: dwa pokolenia bez wojen w Europie. Jednak przegrana w referendum mogłaby zmusić Polskę do ponownego rozumowania w kategoriach XIX-wiecznej równowagi sił.
Traktat Akcesyjny oferuje Polsce 27 głosów w Radzie UE, głównej instytucji Wspólnoty. Niemcy - kraj o znacznie większej liczbie ludności - mają ich 29. Ta dysproporcja na korzyść naszego kraju to koronny dowód, że w Unii najważniejsze jest poszukiwanie wspólnego interesu różnych państw z uwzględnieniem racji wszystkich.
Jednak odrzucenie warunków Brukseli oznaczałoby brutalny powrót do realiów: po drugiej strony Odry naszym sąsiadem jest państwo o dziesięciokrotnie większym dochodzie narodowym i dwukrotnie większej liczbie ludności. Polska po raz kolejny byłaby wciśnięta między Niemcy a -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta